środa, 10 sierpnia 2016

Panika

Panika Lauren Oliver



"Heather zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech. Poczuła zapach paniki. Zapach lata."

Wyobraź sobie senne, pogrążone w beznadziei miasteczko.
Wyobraź sobie dziewczynę, która nie wierzy, że może ją spotkać coś dobrego.
Wyobraź sobie grę, w której każdy musi podjąć śmiertelne ryzyko, by wygrać wielką nagrodę - przepustkę do lepszego życia.

Ta gra to Panika. Nikt nie wie, kim są sędziowie, którzy wymyślają zadania i czuwają nad przebiegiem rywalizacji. Uczestnicy zostają zmuszeni do przesunięcia własnych granic, do wyjścia poza strefę bezpieczeństwa, do stawienia czoła najgłębszym lękom.
Dziewczyna ma na imię Heather. Od zawsze pogardzała grającymi w Panikę. Ale kiedy jej chłopak odchodzi do innej, pełna wściekłości, bólu i rozpaczy zmienia swoje podejście i decyduje się przystąpić do rywalizacji. Nigdy nie spodziewała się, że to zrobi. Aż do tego lata.
Czy masz odwagę poznać jej historię?



Książka wydawała mi się trochę nierealna, ale nie będę pisać dlaczego, bo oznaczało by to spoiler, ale mimo to bardzo się w nią wciągnęłam i czytałam z zapartym tchem. Generalnie jak przeczytałam w opisie o śmiertelnej grze, takie coś nie przeszło mi przez myśl. 

Jest to książka typowo młodzieżowa, z wartką akcją, dużo się tu dzieje, trochę niebezpieczeństwa, trochę problemów rodzinnych, trochę miłości, trochę zawodzenia się na przyjaciołach. Szczerze mówiąc nie zdziwiło mnie to, że są w niej te same motywy co wszędzie, no bo czy nie na tym właściwie polega życie?

Nie jest to książka, która mnie jakoś bardzo zachwyciła, ale czytało się ją bardzo przyjemnie, więc jeśli szukacie czegoś na kilka wieczorów, to polecam.





Cytaty, które mi się spodobały:

- Radio nie działa. Pracuję nad okablowaniem.
Nat przerwała mu z teatralnym jękiem.
- No nie, z n o w u?
- No i co mam ci powiedzieć? Wiesz, że kocham wszystko, co wymaga naprawy.

***

- To twoja przyjaciółka - wypomniała mu Heather.
- No i co? Nie zmienia to faktu, że jest idiotką. W kwestii przyjaźni stosuję politykę tolerancji dla idiotów.

***

Dodge miał wrażenie, że każda sekunda ma inny smak, inną konsystencję, jakby każda chwila odhaczała się w jego głowie niczym kolejne zadanie z listy.

***

To była kolejna rzecz, którą Dodge lubił w tajemnicach - wiązały ze sobą ludzi.

***

Obudziła się wcześnie. Słońce dopiero próbowało nieśmiało zaglądać do pokoju przez żaluzje, jak zaciekawione zwierzątko.

***

Oczywiście, że jestem na ciebie zła. Ale to nie oznacza, że nie chcę, byś została. I że przestało mi na tobie zależeć.

***

- Masz prawo się bać, Heather - powiedziała cicho, jakby wyznawała jej sekret. (...)
- Ja się boję przez cały czas - wyszeptała.
- Byłabyś głupia, gdybyś się nie bała - powiedziała Anne. - I nie miałabyś w sobie odwagi.

***

Zastanawiał się, czy całe życie na tym polega - na wiecznym żałowaniu.

***

To był ostatni zryw lata, jego łabędzi śpiew, desperacka próba powstrzymania jesieni. Ale ona nadgryzła już błękitne niebo swoim zębem, odrywała kęsy słońca...

***

Heather nie mogła w to uwierzyć, myślała, że jedyne czego trzeba do szczęścia - jedyne, czego im wszystkim trzeba - jest to, by się stąd wydostać. Ale może człowiek wszędzie zabiera ze sobą swoje demony, tak samo jak zabiera ze sobą swój cień.

***

Odwaga polega na tym, by iść do przodu, choćby nie wiem co.

***

Wiedziała już teraz, że zawsze jest nadzieja, światełko w tunelu - nawet pośród ciemności, strachu, pośród największych głębin. Zawsze jest słońce, po które można sięgnąć, i powietrze, i przestrzeń, i wolność.