Cześć.
Dzisiaj nowy tag, do którego nominowała mnie Marta, dzięki kochana.
Zapraszam w podróż kosmiczną.
Ruszamy!
Słońce - książka z gorącym bohaterem/bohaterką
Jak dla mnie najcudowniejszym bohaterem męskim był Levi z "Fangirl". Nie był może jakiś bardzo mega gorący, ale tryskał pozytywną energią, cały czas chodził uśmiechnięty, i w ogóle... Takich ludzi bardzo lubię, mimo, że ja taka nie jestem. Ale przeciwieństwa się przyciągają, prawda?
Merkury - mała, lecz dobra książka
Przychodzi mi na myśl kilka odpowiedzi: "Mały książę", "Oskar i pani Róża" oraz "Dziecko ulicy". Myślę, że pierwszą propozycję znają wszyscy, a przynajmniej wszyscy o niej słyszeli. Myślę, że oprócz tego, że można w niej znaleźć inspirujące cytaty, jest to dobra lektura na zaczęcie książkowej przygody. Dwie kolejne propozycje są całkiem ciężkimi książkami. "Oskar i pani Róża" mówi o tym, że warto cieszyć się dniem, a nie przejmować się przyszłością, której nie wiadomo ile będzie dane nam doświadczyć. "Dziecko ulicy" pokazuje jak bardzo okrutni potrafią być ludzie, ale mówi również o wielkiej sile wewnętrznej, którą każdy ma w sobie.
Wenus - książka z dobrą główną bohaterką
Jako pierwsza książka przyszła mi do głowy (szok!) znowu "Fangirl". Cath to bohaterka, z którą wyjątkowo mocno się utożsamiłam. Dzięki jej zainteresowaniom i cechom charakteru znalazłam siebie w tej historii. Chyba dlatego wybieram tę postać. Nie dlatego, że ma podobny charakter do mojego, żeby nie było, tylko dlatego, że wywarła na mnie największe wrażenie. Ale również pasuje mi do tej kategorii Madeline z "Ponad wszystko".
Ziemia - dość duża, ale przyjemna
"Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak". Nie jest to jakaś bardzo gruba książka, taka przeciętna powiedziałabym. Niemniej jednak czytałam ją całkiem długo. Ale finalnie oceniam tę książkę jako bardzo ciekawą i inspirującą.
Mars - książka bliska Twojemu sercu
O jeju jeju "Oddam Ci słońce" i "Wszystkie jasne miejsca" oczywiście! Są to dwie cudowne książki, do których myślę, że kiedyś wrócę. Obie opowiadają o problemach międzyludzkich i nie tylko, ale robią to w bardzo magiczny, artystyczny i piękny sposób.
Jowisz - największa cegła w Twojej biblioteczce
Popatrzyłam na półkę i największą cegłą okazał się "Harry Potter i Zakon Feniksa". Mimo, że ma ona 949 stron, to czytało się ją bardzo szybko i przyjemnie, ponieważ akcja biegła bardzo szybko.
Saturn - książka nie z tej Ziemi
"Złodziejka książek" jak dla mnie jest to książka genialna. Na maksa smutna, ale bardzo prawdziwa. Uświadamiająca nam prosto w twarz brutalną i niesprawiedliwą rzeczywistość.
Uran - niezłą książka z niebieską okładką
Jak tak spojrzałam na moją biblioteczkę to zauważyłam zadziwiająco dużo książek, na których okładkach dominuje kolor niebieski:
"Harry Potter i Zakon Feniksa" o niej już pisałam wcześniej.
"Baśnie Barda Beedle'a" jest to moim zdaniem ciekawa alternatywa bajek dla dzieci.
"Kapryśna piątkowa sobota" i "Jezioro Osobliwości" dwie książki Krystyny Siesickiej, czyli autorki, którą uwielbiałam w czasach gimnazjalnych. Moim zdaniem napisała ona masę cudownych książek dla młodych dziewczyn.
"Służące" jeszcze jej nie przeczytałam, ale jestem w trakcie i póki co czyta się bardzo przyjemnie.
Neptun - najdłuższa seria z całej kolekcji
Chyba nikogo to nie zdziwi jakoś bardzo, że to Harry Potter, prawda? Na mojej półce stoi całe siedem części i (o zgrozo, pożal się boże) również część ósma. Poza ostatnią książką z serii, wydaje mi się, że jest to świetna książka nie tylko dla młodzieży. Mnie pamiętam, że bardzo wciągnęła.
No to koniec już naszej podróży międzyplanetarnej (czy takie słowo w ogóle istnieje?).
Słuchajcie jeszcze jedna rzecz. Planuję przenieść tego bloga i wszystkie jego posty na mojego drugiego i w sumie starszego bloga zuzuulu. Nie wiem jeszcze kiedy dokładnie to nastąpi, ale będę informować jakby co.
Trzymajcie się ciepło!